Hallstatt, alpejskie miasteczko skopiowane w Chinach
Hallstatt jest miasteczkiem bezsprzecznie pięknym, przytulnym i wyjątkowym. Od lat, cieszy się sławą najpiękniejszego w całych Alpach. To dzięki temu, że jest ciasno ułożone między zboczami gór i jeziorem Halstatter See, zachwyca tradycyjną architekturą, wąskimi uliczkami i zdumiewającym pejzażem.
Do niedawna, było unikatowym symbolem alpejskiej wioski, jednak jak każdy oryginał, doczekało się swojej kopii. Stało się tak, w atmosferze nie małego skandalu, w 2012 roku, kiedy to w chińskim mieście Huizhou w prowincji Guangdong otwarto dokładną replikę tego miasteczka. Podobno, na jej budowę przeznaczono aż 940 milionów dolarów.
Dawno temu w Hallstatt
Miasteczko Hallstatt znajduje się w centrum słynącego z wydobycia soli regionu Salzkammergut. Początkowo było górniczą osadą, której mieszkańcy żyli z wydobycia i sprzedaży soli. Pierwsze wzmianki na ten temat pochodzą już sprzed 2 tysięcy lat przed naszą erą. W 1734 w wyrobisku solnym Kilb-Werk, zaleziono nawet zmumifikowane zwłoki górnika z epoki brązu.
Sól, czyli białe złoto wszystkich wieków, kiedy nie znano współczesnych metod konserwowania żywności, zapewniało regionowi bogactwo. O tym, jak wielki był to dawniej dochód, pisałam we wpisie o Salzburgu. Tam również sól była podstawą egzystencji i fundamentem sukcesu miasta. Niestety, tylko część środków pozostawała w Hallstatt, reszta wędrowała na dwór Habsburgów.
Pozostałą część ludności zajmowała się rybołówstwem, korzystając z dóbr pobliskiego jeziora oraz handlem wyrobami nie pochodzącymi z wyrobisk solnych.
Zycie w Hallstatt wiązało się przez dużą część roku z kompletnym odosobnieniem. Działo się tak dlatego, że wąskie drogi, prowadzące przez przełęcze i wzdłuż jeziora, były często przejezdne tylko latem.
Hallstatt dzisiaj
Obecnie Halstatt zamieszkuje dokładnie 748 osób (dane za 2021 rok) i większość z nich utrzymuje się z ponad 800 tysięcy turystów, odwiedzających to miejsce każdego roku. Upchnięte między granią a jeziorem 60 kilometrów kwadratowych miasta, nijak nie mogło obsłużyć tak wielkiego ruchu, nie mając do dyspozycji żadnych środków zbiorowego transportu.
Parkingi zbudowano na obrzeżach, a właściwie poza miastem. Warto zarezerwować wcześniej miejsce blisko centrum, bo te większe są oddalone od miasteczka nawet o 2 kilometry. Często i tam brakuje miejsca. Na szczęście nie musisz pokonywać tej drogi pieszo. W sezonie, co około 15 minut odjeżdża bus, który podwiezie Cię za 2 euro od osoby.
Co zobaczyć?
- Kaplicę czaszek przy katolickim kościele. W miasteczku nie było miejsca na duży cmentarz, dlatego zmarli musieli po pewnym czasie ustępować miejsca kolejnym. Zachowywano tylko czaszkę, na której umieszczano informację, do kogo należała.
- Wąskie uliczki i sztuczne koryto rzeki
- Główny plac handlowy
- Ławeczkę, na początku szlaku do kopalni, na której odpoczywali górnicy
- Panoramę miasta z pokładu promu
- Deptak wzdłuż jeziora
- Kościół prawosławny