Rowerem po Mazurach
Mazury kojarzą się przede wszystkim z żeglowaniem i wypoczynkiem bezpośrednio nad wodą. Aby poszerzyć nieco ofertę turystyczną, władze regionu od kilu lat inwestują również w infrastrukturę rowerową. W tym artykule pokazuję, dlaczego po Mazurach warto poruszać się nie tylko żaglówką ale też rowerem.
Nawigacja i poruszanie się rowerem po Mazurach
W zaplanowaniu wycieczki rowerem, może przeszkadzać Ci brak aktualnej mapy ścieżek rowerowych. Co więcej, jeśli takiej infrastruktury nie ma, to czy droga, którą panujesz pojechać nadaje się do bezpiecznego poruszania jednośladem?
Z pomocą spieszy podstawowa, darmowa aplikacja Google Mapy. Zanim wyruszysz, włącz nakładkę “drogi rowerowe” ukrytą zwykle w lewym dolnym rogu, pod ikonką zdjęcia satelitarnego. Po kliknięciu na nią, zobaczysz propozycję nakładek, w tym tą rowerową.
Po uruchomieniu i wyrażeniu zgody na śledzenie, będziesz widziała swoją pozycję na mapie. Przyznam szczerze, że przy mojej kiepskiej orientacji w terenie, niejednokrotnie było to moim wybawieniem.
Mapa pokaże Ci nie tylko ścieżki rowerowe ale też wydzielone pasy jezdni oraz drogi, po których możesz bezpiecznie przejechać. Będą to drogi bez ścieżki rowerowej i wydzielonego pasa jezdni ale takie, na których jest niewielki ruch, obowiązuje solidne ograniczenie prędkości a pobocze jest w dobrym stanie. Przykład takiej drogi zobaczysz na następnym zdjęciu.
Czy rowerem po Mazurach jeździ się przyjemnie?
Trasy rowerowe po Mazurach wiodą albo wokół malowniczych jezior albo przez polne drogi, obsadzone drzewami. Najpiękniejszym momentem na wyprawę jest wiosna i początek lata. Kwitnący rzepak i polne kwiaty będą gwarancją przyjemnych wspomnień.
Ogromnym plusem, dla rekreacyjnych rowerzystów, do których sama należę jest brak wzniesień w tym regionie. Droga jest właściwie cały czas płaska a jedyna trudność, jaka może Cię spotkać to piaszczyste odcinki, rzadkie i krótkie. Przejdźmy do propozycji tras.
Wycieczka rowerowa z Mikołajek nad Śniardwy i Łuknajno
Wycieczka nad jeziora Śniardwy i Łuknajno, to niewymagająca propozycja o łącznej długości około 10 kilometrów. Z Mikołajek wyjeżdżamy ulicą Łabędzią w kierunku południowo-wschodnim. Jedziemy przez pola, drogą osłoniętą drzewami aż do Rybaczówki Łuknajno i Gospody pod Łabędziem.
W tym punkcie udajemy się w lewo, leśną ścieżką, zgodnie z informacją na tablicy przy rozdrożu. Po przejściu około 50 metrów, dotrzesz do wieży widokowej przy jeziorze Łuknajno.
Łuknajno to płytkie jezioro wytopiskowe. Oznacza to, że powstało z wody zalegającej w zagłębieniu terenu w czasie ustępowania lodowca. Dzisiaj Łuknajno powoli zarasta, dając schronienie dziesiątkom gatunków ptaków, w tym kilku zagrożonym wyginięciem, takich jak łabędź niemy.
Wracamy na rozdroże i przechodzimy przez plac Gospody pod Łabędziem. Na końcu ścieżki znajdziemy kolejny punkt widokowy, tym razem na Śniardwy, największe jezioro w Polsce. Przed powrotem, możesz posilić się w gospodzie. Powrót do Mikołajek najszybszy będzie tą samą drogą.
Bunkry w Mamerkach, jezioro Mamry i Węgorzewo.
Propozycja wycieczki z Węgorzewa do kompleksu bunkrów z II wojny światowej w Mamerkach to około 20 kilometrów w obie strony. Jeśli masz ochotę na więcej, możesz wydłużyć trasę o pozostałości niedokończonej śluzy w Bajorach Małych.
Wycieczkę zaczynamy w Węgorzewie. Warto odwiedzić zamek krzyżacki, Muzeum Kultury Ludowej oraz Muzeum Tradycji Kolejowej. Następnie jedziemy w kierunku zachodnim, objeżdżając jezioro. Ciągle, wzdłuż brzegu, kierujemy się na południa aż do kompleksu bunkrów. Za wstęp należy uiścić opłatę, jednak ilość obiektów i udostępniona trasa moim zdaniem były warta swojej ceny. Szczegóły znajdziesz na stronie muzeum tutaj.
Wydłużenie wycieczki o śluzę w Bajorach Małych będzie dotknięciem pewnej tajemnicy. W czasie ekspansji III Rzeszy niemieckiej, zrodził się pomysł połączenia Krainy Wielkich Jezior Mazurskich z Morzem Bałtyckim.
System śluz miał niwelować różnicę poziomu wody wynoszącą aż 100 metrów! Obiekty realizowane w ramach tego planu porzucono w różnym stopniu zaawansowania. Śluza w Bajorach Małych była ukończona w 90%. Była zatem prawie gotowa a na jej szczycie umieszczono już wymownego orła III Rzeszy.
Warto pospacerować wokół śluzy i odszukać kanał doprowadzający do niej wodę. Od głównego cieku dzieli go jedynie wąski wał, który miał być lada chwila wysadzony by połączyć cały szlak.
Więcej propozycji
Mam nadzieję, że zainspirowałam Cię do wycieczek rowerem po Mazurach. Jeśli chcesz zobaczyć więcej propozycji tras, znajdziesz je na stronie roweremnamazury.pl. Tymczasem zapraszam Cię do innych moich wpisów.